Postanowiłam, że dodam i przetłumaczę ponieważ to naprawdę dobry wywiad i zachęca do kupna książki, która jeśli oczywiście jest prawdziwa - zapowiada się fantastycznie. Nie będę nic więcej pisać, po prostu przeczytajcie ten wywiad.
Nasz przyjaciel i członek społeczności MJJ przeprowadził fantastyczny wywiad z Bill'em Whitfield'em oraz Javon'em Beard'em, autorami nowej książki "Remember The Time: Protecting Michael Jackson in his final days". Książka jest skończona i można kupić ją na Amazon.com
Poniżej kompletny wywiad.
Co sprawiło, że postanowiliście napisać tę książkę?
Napisaliśmy Remember The Time ponieważ mieliśmy historię, którą chcieliśmy opowiedzieć, o Michealu Jacksonie jakiego znaliśmy. Jeśli jesteś fanem Michaela Jacksona to zasługujesz aby poznać go od prywatnej strony, nie tylko kim był, ale także ile wytrzymał jako człowiek i jako ojciec. Zasługujecie na prawdę prosto od tych, którzy tam byli, nie tylko od tych, którzy zasłyszeli coś z drugiej ręki.
Długo zmagaliśmy się z wątpliwościami czy napisać tę książkę, czy też nie. Zasadniczo zgadzamy się z tymi, którzy mówią iż Michael Jackson zasługuje na prywatność i na to by spoczywać w pokoju. W końcu doszliśmy jednak do wniosku, że jego fani zasługują na to by wiedzieć i mamy nadzieję, że w jakiś sposób zbliży ich to do niego, a do reszty przyniesie prawdę. Poczuliśmy się także w obowiązku aby opowiedzieć światu o naszym czasie spędzonym z panem Jacksonem ponieważ naprawdę nie ma nikogo innego kto mógłby opowiedzieć o tych rzeczach. Podczas pobytu w Las Vegas, pomiędzy jego powrotem z Irlandii i startem "This is it" tak naprawdę nie było zbyt wiele osób wokół niego. Bardzo często jedynymi osobami byliśmy my, pan Jackson oraz trójka jego dzieci. Panu Jackson został obdarty z możliwości opowiedzenia swojej własnej historii a dzieci były zbyt małe żeby zrozumieć dokładnie wszystko, co się działo. To pozostawiło nas. Jeśli świat chce w pełni zrozumieć co stało się temu kochanemu i niesamowitemu człowiekowi, to to jest właśnie ta historia, która musi być opowiedziana. Wszyscy wiemy jak Michael Jackson umarł. Nasz cel to pomóc zrozumieć ludziom dlaczego.
Jak długo zajęło Wam pisanie książki? Czy trudno było zamienić doświadczenie chronienia Michaela Jacksona w słowa? Proszę, powiedzcie o swoich odczuciach.
Najdłuższym i najcięższym procesem było znalezienie właściwego wydawcy, który zrozumiałby nasze podejście i filozofię. Kiedy on żył, świat pana Jacksona był pełen sępów szukających sposobności by wykorzystać go w każdy możliwy sposób. Widzieliśmy to wtedy i widzimy to dziś, kiedy już go z nami nie ma. Ludzie zachęcają nas do opowiedzenia tej historii. To był naprawdę długotrwały proces, rozmowy z potencjalnymi współpracownikami, trwało to koło dwóch lat. W końcu znaleźliśmy właściwych partnerów, ludzi, którym zaufaliśmy i czuliśmy się z nimi komfortowo. Samo pisanie książki zajęło koło roku. Spędziliśmy kilka dni po prostu siedząc, przypominając sobie i opowiadając tę historię i nagle w ciągu kolejnych sześciu miesięcy spędziliśmy godziny wisząc na telefonach omawiając rozdziały, edytując i zajmując się tymi wszystkimi rzeczami.
Na początku ciężko było o tym mówić. Czasami byliśmy na siebie zły i mówiliśmy "Czy było coś co mogliśmy zrobić?". Bolesne było też gdy przypominaliśmy sobie niektóre złe rzeczy jakie mu się przytrafiły. Przez większość czasu nie miał spokoju, przez to jak zobrazowały go media a także przez to, że było tak wielu ludzi, którym nie mógł ufać. Zawsze chcieliśmy go przed tym chronić, ale niektórych rzeczy nie da się kontrolować. Wtedy im więcej rozmawialiśmy i dzieliliśmy się wspomnieniami o panu Jacksonie tym bardziej byliśmy pewni, że postępujemy właściwie.
Większość książek napisanych o Michaelu Jacksonie są żądne sensacji. Wasza taka nie jest. Dlaczego?
Sensacyjność to coś czego chcieliśmy uniknąć, to zupełne przeciwieństwo tego co chcieliśmy osiągnąć. Po pierwsze, nasz czas z panem Jacksonem nie był "sensacyjny" w zły ani dobry sposób. Nie było zbyt wielu afer tabloidowych, ale nie było też wielkich wyprzedanych koncertów. Większość naszego 2,5 roku czasu spędzonych z Michaelem Jacksonem była cichym czasem, w którym był on prawie całkowicie skupiony na wychowaniu swoich dzieci i stworzenia im domu. Było sporo napięcia i dramatu jeśli chodzi o jego rodzinę oraz afery biznesowe, ale nic spektakularnego nie miało miejsca. Dlatego też nasza historia to możliwość zobaczenia jakim człowiekiem był poza kamerami.
Zawsze mówimy ludziom, że nie pracowaliśmy dla Króla Popu. Pracowaliśmy dla Michaela Jacksona. To były zupełnie dwie różne osoby. Dopiero na samym końcu gdy ruszyła maszyna "This is it" w Los Angeles, widzieliśmy, że tabloidy przejmują kontrolę w niezdrowy sposób. Ale nas to nie dotyczyło. Zostaliśmy w Vegas, zajmowaliśmy się niektórymi biznesami pana Jacksona i zostaliśmy wybrani by dołączyć jako główna ochrona w Londynie, w posiadłości, którą miał zamiar wynająć.
Postanowiliśmy opowiedzieć to w taki a nie inny sposób, poprzez nasz osobisty, gawędziarski styl aby dać czytelnikowi poczucie, że czytając jest tu, gdzie dzieją się te wydarzenia. Sporo z rzeczy jakie czytacie o Michaelu Jacksonie stawia go na piedestale albo rzuca go w rynsztok. Chcieliśmy książki, która dałaby panu Jacksonowi należny szacunek i uhonorowała jego dziedzictwo, ale także książki, która pokazałaby jaki on był naprawdę, jako zwykła, codzienna osoba ponieważ to są właśnie rzeczy, których nikt nie umiał zrozumieć. Tabloidy zawsze chciały namalować go jak jakąś kreskówkę, ale pomiędzy Królem Popu było ludzkie istnienie, pełne wielkiej miłości i hojności, cierpiące także na samotność i odczuwające ból. Chcieliśmy ukazać światu, właśnie to człowieczeństwo ponieważ Michael zasługuje na to by traktować go jak osobę.
Wybraliśmy także opowiedzenie historii z naszej perspektywy aby uniknąć tych wszystkich spekulacji z drugiej ręki i przetwarzania przez tabloidy historii o Michaelu Jacksonie bo na tym głównie polegają inne książki. Przez sposób w jaki media traktowały jego życie po dziś dzień tak naprawdę nie ufamy nikomu kto coś o nim napisał i nie wiemy tego z pierwszej ręki.
Książka jest też inna niż te wszystkie źródłowe i świetnie napisane dokumenty o przeszłości pana Jacksona (jak np ile albumów "Thriller" się sprzedało), które zawierają kilka podstawowych faktów zawartych w publicznych informacjach. Książka ściśle opisuje to co widzieliśmy i słyszeliśmy, opisuje nasze reakcje i odczucia jakich doznalismy. Chcieliśmy być tak szczerzy i prawdziwi jak to tylko możliwe.
Sporo ludzi z przeszłości Michaela pracowało/znało go tylko po to by robić pieniądze. Czy możecie powiedzieć nam o swojej motywacji odnośnie napisania tej książki?
Pieniądze nie są i nigdy nie były naszą motywacją. Odrzuciliśmy oferty ze strony tabloidów, które chciały wyciągnąć z nas trochę brudów z życia pana Jacksona. (w zasadzie nie mielibyśmy tych brudów ponieważ nie taki był człowiek, którego znaliśmy). Tak jak mówimy we wprowadzeniu w naszej książce, nie sprzedaliśmy tego dla ogromnej zaliczki, jakiemuś wydawcy, który szuka tabloidowych sekretów. Znaleźliśmy nieznanego wydawcę, który miałby ochotę nieco się wybić na takiej książce. Nie wzięliśmy też pieniędzy płatnych z góry tylko dla siebie. Zainwestowaliśmy je by mieć pewność, że historia o panu Jacksonie będzie dobrze opowiedziana. Większość zapłaciliśmy właśnie pisarzowi, Tanner'owi Colby, najlepiej sprzedającego się wg New York Times bo poczulismy, że to właśnie on sprostałby zadaniu napisania ksiązki z należytym szacunkiem. Reszta pieniędzy poszła na różne wydatki takie jak podróże by spotkać się z naszymi edytorami i tak dalej. Jedyne pieniądze jakie zarobimy na tej książce - to te na końcu. Jeśli wy - fani, zdecydujecie, że odwaliliśmy dobrą robotę, którą chcecie wspierać to właśnie to będzie naszą nagrodą.
Co myśleliście na temat Michaela zanim zaczeliście dla niego pracować? Czy ta opinia zmieniła się po czasie?
Oboje zawsze byliśmy wielkimi fanami Michaela, nawet przed pracą dla niego. Bill ciągle ma wszystkie 45 single z okresu dorastania z Jackson 5. Javon miał ustawiony na dzwonek telefonu "Smooth Criminal" kiedy dostał telefon by przyjść i pracować dla Michaela Jacksona. Tak samo oboje z nas nigdy nie wierzyliśmy w żadne oskarżenia wytoczone przeciw niemu ani w żadne zwariowane rzeczy drukowane przez media. On zawsze wyglądał tak słodko i był małomówny, nie mógłby skrzywdzić nawet muchy.
Niestety tak jak wiele innych celebrytów, których życie jest pogrupowane przez tabloidy - nie wierzysz w to co mówią, ale nie masz także sposobności by powiedzieć coś co wiesz, coś innego i prawdziwego. Kiedy więc mieliśmy okazję by z nim pracować zwracaliśmy na niego o wiele większą uwagę, na to co robi. Zobaczyliśmy dokładnie te same rzeczy w jakie zawsze wierzyliśmy. Widzieliśmy jak oddanym i wspaniałym jest ojcem i jak bardzo zależało mu na zwykłym szczęściu. Więc nie, nasze opinie o nim nie uległy zmianie, ale to było miłe dowiedzieć się, że Michael Jackson wspierany przez fanów to nie jest ten Michael Jackson z tabloidów.
Czy Michael miał ulubioną radiostację/piosenkę, której zawsze słuchał jadąc SUVem/samochodem?
Pan Jackson słuchaj jedyni muzyki klasycznej w samochodzie. Czasem gdy któryś z nas miał nastawione radio na jakąś stację R&B prosił by zostawić, ale ogólnie była to raczej muzyka klasyczna - z jednym wyjątkiem. Była piosenka, która kiedy była puszczona w radio a on ją usłyszał, wysyłał nas do Best Buy żebyśmy ją dla niego kupili. Od tego czasu cały czas puszczał ją od początku i od początku w samochodzie, śpiewając samotnie na tylnym siedzeniu. On śpiewał tę piosenkę z wielkim przekonaniem. To była piosenka, która naprawdę do niego przemówiła i pomagała mu przetrwać to z czym się zmagał. Ale żeby się dowiedzieć reszty musicie przeczytać książkę.
Czy Michael kiedykolwiek zaprosił fanów do domu?
Pan Jackson czasem zapraszał fanów do Neverland, ale domy jakie wynajmował w Las Vegas nie były takie same. To nie były domy, które chciał pokazywać i zapraszać. To były po prostu miejsca do bycia, poważnie. Więc nigdy nie mieliśmy fana, który wszedłby do środka. Większość czasu jaki spędziliśmy z fanami była w samochodzie, w drodze do lub z domu. Zawsze się zatrzymywaliśmy a on mówił cześć i rozmawiał chwilę.
Podczas pobyt w Vegas pan Jackson szukał nowej limuzyny i pewnego letniego wieczoru załatwiliśmy mu test drive w nowej limuzynie. Siedziało tam 16 osób. Kiedy zjechaliśmy z drogi to jakieś 5 fanów siedziało pod bramą. Pan Jackson polecił kierowcy zatrzymać pojazd, opuścił szybę w dół i spytał fanów czy mają ochotę na przejażdżkę. Wtedy otworzył drzwi a oni wskoczyli. Jeździliśmy wkoło jakieś 45 minut a pan Jackson i fani po prostu normalnie rozmawiali. To było bardzo nerwowe dla ochrony, ale wszystko poszło dobrze. Uwielbiał to i oni też.
Czy kiedykolwiek słyszeliście Michaela gdy nie mówił falsetem?
Nie. Pan Jackson zawsze mówił tym samym, delikatnym głosem, którego używał publicznie.
Michael kochał dużo czytac. Z tego co wiecie to lubił nowele, autobiografie czy książki na faktach? Jaka była jego ulubiona?
Pan Jackson czytał dosłownie wszystko co tylko dostał w ręce. Czasem jeździliśmy do Barnes&Noble i wydawaliśmy dziesiątki tysięcy dolarów na ksiązki, w czasie jednej nocy. Czy były jakieś szczególne preferencje to nie możemy powiedzięć. Jeśli mielibyśmy powiedzieć z czym widywaliśmy go najcześciej to powiedzielibyśmy, że z Biblią.
Czy możecie powiedzieć nam o różnicach pomiędzy Michaelem prywatnie a scenicznie?
Publiczny Michael Jackson był artystą. Prywatny Michael Jackson był ojcem i synem. Jego publiczny obraz był bardzo pewny. Kiedy wiedział, że będzie gdzieś szedł i, że będzie tam sporo kamer, leciał do swojego stylisty fryzur i zdobywał jedyne istniejące ubranie od specjalnego projektanta.
Mógł spędzić od 4 do 5 godzin przygotowując się do wyjścia przed kamery i jasne światła. Prywatny Michael Jackson po prostu kochał być z dziecmi, oglądać filmy, jeść popkorn i chodzić po domu w piżamie nie dbając o resztę świata.
Czy możesz opisać typowy dzień Michaela Jacksona?
Biznesowa strona pana Jacksona to była cały czas pracująca maszyna. Zaczynając od zarządzania oraz jego prawników jego dni były wypełnione głownie konferencjami telefonicznymi i spotkaniami. Czasami mieliśmy specjalny plan, który mówił gdzie miał być i z kim miał porozmawiać. Czasami podążał za tym jak za listem, ale czasem mówił, że kit z tym i robił co chciał.
Jako ochrona Michaela Jacksona, jaka była najbardziej przerażająca rzecz jaką wiedzieliście, że robi i martwiliście się o jego bezpieczeństwo?
Będąc szczerym to na początku największym wyzwaniem byliście wy - fani. Jak dla każdej gwiazdy, staraliśmy trzymać fanów na długość ramienia. Każdy jest potencjalnym zagrożeniem. Oczywiście relacja pana Jacksona z fanami była inna. Opuszczał szybę w oknie i zachęcał ludzi do rozmowy, do pobycia razem. Jako ochrona, naszym naturalnym instynktem było dostanie się pomiędzy takie sytuacje, ale pan Jackson zawsze odgarniał nas i mówił "Bądźcie mili dla moich fanów. Nigdy nie pozwoliliby by cokolwiek mi się stało." Wiedział, że jego fani byli jego największym wsparciem i ochroną.
Mówiąc dalej, jeśli chodzi o bezpieczeństwo jego dzieci, pan Jackson niesamowicie czujny jeśli chodzi o ochronę. Bycie najpopularniejszym facetem na całej Ziemi przez całe życie, wiedział dosłownie wszystko na temat ochrony personalnej i prywatności więc rzadko kiedy znajdywał się w niebezpiecznych sytuacjach. Był świadom o istnieniu fana, który strzelił i zabił tym samym Johna Lennona. Wiedział, że kilka osób miało na jego punkcie obsesję i bał się, że ktoś wykorzysta bycie jego fanem by się do niego zbliżyć i skrzywdzić. Więc pan Jackson mógł nieco oddalić ochroniarza by być bliżej z fanami, ale drużyny ochroniarskiej nigdy.
Jak Michael radził sobie z tymi wszystkimi tabloidowymi śmieciami, które o nim pisano? Co jeśli chodzi o jego kontakt z komputerem? Czy czasem używał internetu? Jakie strony odwiedzał? Czy pozwalał dzieciom korzystać z internetu i telewizji?
Nie radził sobie. Odrzucił to. Całkowicie wyrzucił to ze swojego życia. Nie chciał by jego dzieci to odkryły. Od czasu programów, które robiły sobie z niego żarty, nic nie było emitowane i nie było w tym domu nawet kabla od TV. Oglądali tylko filmy i programy na DVD. Jedyna gazeta jaką czytał regularnie to Wall Street Journal i Robb Report ponieważ nie miały one w sobie newstów tabloidowych. Kiedy szliśmy gdziekolwiek gdzie można kupić gazety czy ksiązki, jego manager musiał dawać nam znać czy jakaś obecna gazeta lub magazyn mówią o nim coś negatywnego. Jeśli tak było to jeden z nas szedł z zdaniem usunięcia wszystkich tych wydań z półek. Z tego samego powodu nigdy nie wchodził w internet i nie pozwalał na to dzieciom, chyba, że pod nadzorem. Jedyny raz był w internecie kiedy Bill pokazał mu jak kupować na eBayu rzeczy kolekcjonerskie.
Odkąd odciął się od mediów to jego podstawowymi niusami byliście wy - jego fani. Przeczytał każdy jeden list jaki otrzymał - zabieraliśmy go na długie przejażdżki, siadał z tyłu i przeglądał pocztę. Dostawał listy od ludzi, którzy opowiadali mu o swoich prywatnych doświadczeniach w Chindach, na środkowym zachodzie, z całego świata. Dawali mu sugestie o czym powinien zaśpiewać. Te listy były jego inspiracjami i jedynym powiązaniem ze światem zewnętrznym.
Powiedz nam nieco więcej o relacji Michaela z dziećmi. Jak je dyscyplinował?
Nikogo to nie zaskoczy, że Michael był kochającym i oddanym ojcem. To czego ludzie mogą nie wiedzieć to to, jak bardzo zaangażowany i uważny był jeśli chodziło o każdy jeden aspekt odnośnie ich wychowania. Podołał wszystkim nakazanym przez stan warunkom nauczania domowego i co tydzień siadał razem z nauczycielem i omawiał z nim plan lekcji, upewniając się, że jego dzieci dowiedzą się i osiągną wszystkie najważniejsze cele. Jeśli opuszczaliśmy dom i na dworze było chłodno, a Blanket nie miał swojego kapelusza i rękawiczek to dostawaliśmy telefon "Wróćcie do domu. Zapomnieliście o rękawiczkach." Był obecny przy wszystkim w każdy możliwy sposób. Można powiedzieć bez problemu iż bycie ojcem było dla pana Jacksona w tamtym okresie najważniejsze, ważniejsze od nagrywania, występowania, sam to nazwij. Dzieci były na pierwszym miejscu bez względu na wszystko.
Będąc szczerym pan Jackson nie musiał karać swoich dzieci zbyt często. Większość czasu one zachowywały się bardzo dobrze, były bardzo uprzejme, zawsze "proszę" i "dziękuję" przy każdej okazji. Blanket był dziki, taki rozrabiaka. Kiedy jedno z nich zachowało się źle albo jeśli jedno z nich słabo wypadło w zadaniu w szkole to on siadał z nimi i rozmawiał z nimi odpowiedzialnie lub mógł też zabrać im niektóre z ich przywilejów takich jak np dokończenie filmu w nocy albo coś takiego. Ale to było naprawdę rzadko. Był wspaniałym ojcem i wychował tych troje dzieci z dobrymi charakterami i wartościami i możecie to zobaczyć w sposobie z jakim radzą sobie z tą całą presją, która została na nie nałożona odkąd on odszedł.
Czy Michael kiedykolwiek chodził do klubów nocnych kiedy przebywał w Las Vegas?
W Vegas pan Jackson był bardzo skupiony na byciu ojcem, pomagał codziennie odrabiać pracę domową swoim dzieciom, codziennie wstawał wcześnie by zrobić im śniadanie i ubrać do szkoły na rano. Więc nie było zbyt wielu wypadów nocnych. Raz poszliśmy na koncert Prince i pan Jackson odrzucił zaproszenie by po koncercie z nim porozmawiac. Było późno a jego dzieci wciąż nie spały, one nie poszłyby spać póki on nie wrócił do domu. Więc wzięliśmy go prosto do domu.
Raz poszliśmy do jednego klubu i to było wtedy kiedy on był w Palms w styczniu 2008. Pan Jackson chciał po prostu wyjść i pooglądać ludzi. Ten klub miał balkon dla VIPów, z którego widziało się tłum więc zarezerwowaliśmy go dla niego. Byliśmy w klubie może 2-3 minuty kiedy DJ zaczął puszczać jego zmiksowane piosenki one były pocięte, miały pełno dziwnych tonów. Pan Jackson chwycił się za głowę i powiedział "Wow, nie wiedziałem, że grają jeszcze moje piosenki." Byliśmy zdziwieni. Powiedzieliśmy mu "Sir, wciąż grają twoją muzykę wszędzie, w pubach, barach, wszędzie." On powiedział "Naprawdę?" Wyglądał na zaskoczonego. Od dawna nie siedział w tym wszystkim i nie był w centrum sławy i w tamtym okresie naprawdę martwił się, że być może świat po prostu ruszył dalej, że nie był dalej popularny. Naprawdę ucieszyło go gdy usłyszał te piosenki.
Kiedy widzieliście go najszczęśliwszego a kiedy najsmutniejszego?
Najszczęśliwszego kiedykolwiek widzieliśmy go podczas cichych, spokojnych momentów jak wtedy gdy puszczaliśmy mu i dzieciom filmy żeby mógł zobaczyć jakąś wielką akcję na początek dnia i cieszyć się tym, że jest z rodziną, albo przez te miesiące jakie spędziliśmy w Virginii kiedy on i dzieci zostali w domu z wielkim podwórzem. Z odległości mogłeś zobaczyć całą czwórkę jak biegają wokół domu śmiejąc się i bawiąc. To było wspaniałe słyszeć go jak się śmieje. Robił to bardzo głośno.
Najsmutniejszego kiedy go widzieliśmy, z rękami opuszczonymi to byłó wtedy gdy jego brat Randy rozbił auto przy bramie i usiadł przy drodze, żądając pieniędzy - uniemozliwiając tym samym wyjazd na urodziny Elizabeth Taylor. Musicie przeczytać książkę by dowiedzieć się całej historii, ale kiedy to się stało, pan Jackson zniknął w swoim pokoju i nie widzieliśmy go i nie słyszeliśmy nic od niego przez trzy dni.
Czy Michael kiedykolwiek uczył was moonwalka?
Nie pokazał nam nigdy jak zrobić moonwalk, ale opowiedział jak zrobił przechył w "Smooth Criminal". Niesamowite!
Kto waszym zdaniem był naprawdę dobrym przyjacielem Michaela? Kto trwał przy nim na dobre i na złe? Z kim Michael najczęściej rozmawiał przez telefon?
Matka pana Jacksona była prawdopodobnie, która całkowicie bezinteresowanie trwała przy nim podczas całego tego szaleństwa. Byli też Marlon Brando, Chris Tucker, Eddie Griffin i Rev. Jesse Jackson odwiedził go kilka razy i ich przyjaźń wydawala się autentyczna, ale on najbardziej cenił relację ze swoją matką.
Czy Michael opowiadał dowcipy?
Pan Jackson miał wspaniałe poczucie humoru. Często żartował i śmiał się z dziećmi i nami. Z całą pewnością dokonaliśmy nieco wycisłku żeby wyłapać to w książce ponieważ to co jest o nim napisane nigdy nie pokaże tego jaki był naprawdę wspaniały.
Czy kiedykolwiek widzieliście Michaela rozgniewanego na coś? Kiedy stracił panowanie nad sobą?
Pan Jackson był doskonale pokojowy. Nie lubił konfliktów, ale te wszystkie rzeczy, które robiły mu media i paparazii dawały mu wiele powodów do bycia złym. Czasami to wychodziło. Większość czasu pracowaliśmy ze słodkim człowiekiem, gentelmenem, ktory śpiewał "Heal the World", ale czasem widzieliśmy gościa ze "Scream".
Pewnego wiosennego popołudnia w 2007 roku pan Jackson rozmawiał przez telefon Billa, miał konferencję ze swoim adwokatem i managerem. Usłyszeliśmy jak coś się tłucze w przyczepie ochrony i pobiegliśmy tam szybko by zobaczyć, że on rzucił telefonem w szklane drzwi, które rozbiły się na tysiące kawałków. Trzymał się za głowę mówiąc "oni są diabłami. Powinienem sprowadzić tu mojego ojca i skopać im tyłki." następnie zaproponował Billowi kupno nowego telefonu.
Była jeszcze jedna okazja w Waszyngtonie kiedy pan Jackson zobaczył kamerę ochroniarską, która, jak myślał pobierała sekretne wideo pokazującego jego dzieci. "Stracić nerwy" nie odzwierciedli tego co się z nim wtedy stało, ale przeczytajcie książkę to się dowiecie.
Jak często Friend i Flower odwiedzały Michaela? Słyszeliście o nich od czasu pogrzebu?
Friend i Flower odwiedzały go tylko gdy mieszkał w Virginii i oddzielnie oczywiście. Od czasu pogrzebu Bill okazjonalnie wymienił z Flower e-maile z reguły gdzieś około rocznicy odejścia pana Jacksona albo jego urodzin.
Czy wydawał się zdrowy jeśli chodzi o This is it/koncerty? Byl wystraszony? Lękliwy? Nie chciał tego robić, ale musiał?
W większości pan Jackson wyglądał na zdrowego, ale czasami wspominał, że nie ma już takiego samego wigoru, który miał podczas Bad i Dangerous. Miał 50 lat i niektóre z tych lat mocno się nad nim odcisnęły. Jego głos był w doskonalej formie tak jak zawsze, ale ci promotorzy robili takie psychologiczne zagrywki, że wiedział iż nie może nie podołac. Kiedy pomysł opiewał na zrobienie 50 koncertów słyszeliśmy jak mowi przez telefon "nie mogę zrobić 50 koncertów." Mówił to takim tonem jakby ludzie oszaleli myśląc, że może to zrobić. Ale nie miał wyboru ani odwrotu. Nie było to coś co robił z wielkim entuzjazmem.
Powiedziałeś, że rozmawiałeś z Michaelem zaraz zanim odszedł. Czy wyglądał na szczęśliwego? Czy możesz opowiedzieć o waszej ostatniej rozmowie telefonicznej? Jaka była ostania rzecz jaką od niego usłyszałeś?
Nasze ostatnie rozmowy z panem Jacksonem to były krótkie i zwięzłe rozmowy w ciągu dnia, sprawy zawodowe. Nic ważnego nie było powiedziane ponieważ nikt nie wiedział co się stanie tego dnia. Ostatnia rozmowa Javona z panem Jacksonem miała miejsce na kilka tygodni zanim on odszedł. Pan Jackson dzwonił by dowiedzieć się na temat kilku rzeczy jakie trzymał w Las Vegas i spytał jak ma się rodzina Javona, co z resztą zawsze robił. Ostatnia rozmowa Billa z panem Jacksonem miała miejsce na kilka dni zanim umarł. Wydawał się być w dobrym nastroju. Byliśmy w Vegas pracując nad planem ochrony na wydarzeniu w Londynie i pan Jackson zadzwonił mówiąc, że chce nas w LA by zrobić kilka ustaleń. Nie dotarliśmy do LA na czas.
Czego najbardziej wam brakuje w związku z jego odejściem?
Tęsknimy za zwykłymi, cichymi momentami, kiedy po prostu obserwowaliśmy go jako ojca, jak próbował czesać włosy Paris i nie wychodziło mu to zbyt dobrze, albo gdy mówił Blanketowi, że nie wolno się oddalać samemu albo gdy pomagał Prince i Paris w ich małych zwarach bratersko-siostrzanych. Tęsknimy także za długimi podróżami z nim i rozmów o wszystkim. Mowił by wyłączyć radio i pytał nas o nasze rodziny i jak mają się nasze dzieci. Oglądaliśmy dziewczyny idące ulicami i on pytął nas czy sądzimy, że była słodka. Powiedzieliśmy, że nie była w naszym typie, a on odpowiedział, że w takim razie potrzebujemy okularów bo była w porządku. Tęsknimy też za codziennością z nim i tego, że nie wiadomo było co ona przyniesie.
Na koniec, czy jest coś co chcielibyście przekazać członkom MJJCommunity i fanom Michaela Jacksona ogólnie?
Fani powinni wiedzieć, że poza matką i jego dziećmi, oni też byli jego priorytetem życiowym. Bardzo cenił to jak bardzo go wspierali przez te wszystkie wzloty i upadki i kochał ich za to, że nigdy się od niego nie odwrócili. Wiedział, że gdyby nie fani to nie byłoby żadnego Króla Popu. Zawdzięczał to wszystko wam. I my zawdzięczamy wam również. Tak jak jest wspomniene w książce, nie byłoby książki bez wspierających fanów pana Jacksona. Napisaliśmy Remember the Time dla was. To wspaniałe uczucie wiedząc, że nas wspieracie i bez was nie byłoby to możliwe. Dużo miłości dla fanów Michaela Jacksona.
źródło: http://www.mjworld.net/
Next
« Prev Post
« Prev Post
Previous
Next Post »
Next Post »
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarze
Click here for komentarzeFajnie po oczach było widać że jest dobrym człowiekiem taki sławny taki bogaty i tak samotny niezrozumiały tylko dla mnie jest fakt że wychowywał dzieci bez matki przystojny mega talent nic nie musiał robić że sobą ja cały czas mówię że był piękny nawet z tym ogromnym nosem którego nie chciał szkoda że ludzie nie patrzyli na niego jak na człowieka idź za pieniędzmi idź za pieniędzmi przykre
BalasOn był CUDOWNYM wrażliwym człowiekiem... Z ogromnym talentem i sercem, oraz najpiękniejsza dusza... Byl tak humanitarny i wrażliwy na Cierpienie innych... Szkoda tylko że zbyt wielu nie umiało pomoc jemu gdy cierpiał .. A ludzie zazdrosni tak go zniszczyli .. Byl wspaniały i jedyny
BalasTo bardzo wartościowa książka, ponieważ dotyczy okresu kiedy Michael Jackson był sam z dziećmi i nie udzielał się medialnie ani towarzysko.Ochroniarze byli Jego jedynymi towarzyszami.Byli blisko.A Jego priorytetem byli matka, dzieci i fani, zawsze wierni,których nazywał swoimi,,żołnierzami''.O rodzinie nie wspominał; swoich braciach i siostrach, nie ufał im , bo dobrze wiedział że ich,, priorytetem" są tylko Jego pieniądze.Nie chciał nawet się kontaktować.Ja też nie mam dobrego zdania o rodzinie MJ , która teraz korzysta z Jego majątku a za życia ciągle budowała swój wizerunek na Jego sławie ,talencie i wielkości.
Balasczy ma ktoś tłumaczenie po polsku? Proszę...
BalasMam w pdf
BalasLiliana masz tłumaczenie książki po PL? Prosiłbym o podesłanie vitoyo@wp.pl :)
BalasShow Konversi KodeHide Konversi Kode Show EmoticonHide Emoticon